Pojechaliśmy nad zalew.
A jak tak sobie myślę, ile dróg krętych musiałam przejechać, by znaleźć się właśnie tutaj z tymi dziewczynami. Z moimi przyjaciółkami. Jak to dziwnie się plecie. Dla nas dziwnie. Bo ten nad nami wie, co robi. Bo nieraz trzeba przejść trzydzieści parę lat, obijając się o fałszywe przyjaźnie, o znajomości oparte na wykorzystywaniu, aby nie spodziewając się absolutnie już niczego, poznać nagle tak fantastyczne osoby. Też po przejściach. Jak każdy człowiek zresztą. Prawy.
Zostawiam tu migawki, coby nie znikły w czeluściach aparatu. I nasze dzieci, takie już "dolosłe", choć jeszcze maleńkie.
Życzę każdemu, aby poznał smak przyjaźni.
EMI
"LUJUŚ" :)
MOJA M
MOJA K
MOJA L
RÓŹINKA NAJMOJSZA
JA
STARSZA
GABKA
JASIUNIA
PRZEDSZKOLE
Miejsce kojarzę... chyba wiem gdzie to. A przynajmniej momentami dość podobne do "mojego" :)
OdpowiedzUsuń