Wracam na stare śmieci. Odnajduję powoli swoją własną ścieżkę. Pogubiłam się tu i ówdzie, chciałam być kimś innym niż jestem. Czasem byłam zazdrosna, częściej wkurzona, a przecież złe myśli, zazdrość zatruwają duszę.
Rezygnuję z kaloshki, bo żadna ze mnie kaloshka. Zawsze byłam wążką,
więc już niech tak zostanie. Kalosz to mój mąż, kocham go najbardziej na
świecie. I on jest Kaloszem i tak też niech zostanie.
Chcę pisać, na pewno nie często, tylko wtedy, gdy najdzie mnie ochota, natchnienie czy jak zwał tak zwał.
W
nosie mam karierę, lajki, srajki, to czy zarobię choć grosz, czy nie.
Po rozwalonym mym kręgosłupie, po którym rynek pracy skurczył się prawie
do zera dla mnie, natomiast czas pokazuje mi, że emerytury mieć nie
będę, i że dupa blada, poszłam na kurs szycia. Dla
kręgosłupa..hmmm..zabójstwo, ale wciągnęło mnie to. Igły, nitki,
materiały. Sukienki, spodenki, pościele, czapy. Szycie na maszynie jak
jazda autem, depniesz na gaz i jedziesz :D
Prostuję swoje życie. Tak jak prostuję mój kręgosłup.
Myślałam, że jestem taka w miarę. Ale chyba jednak tak nie jest. Lubię
siebie, wiem, że jestem dobrą osobą, serce mam wielkie, ale jeśli
kiełkuje czasem we mnie zazdrość - to raczej tak nie do końca jest to
fajne
Bo ja chciałabym już, teraz, zaraz, dwieście srok za ogon złapać. Głupia jestem, ot co.
Także podsumowując moje bzdury tu pisane, mam zamiar tu zostać, pisać od czasu do czasu. Choćby spisać ciekawostki dla moich dzieci, tak jak pierwotny był zamiar. Bo one są najważniejsze. My jesteśmy najważniejsi. Rodzina i zdrowie. A jak kasa spłynie z nieba to też dobrze. Uwielbiam zakupy.
Zmieniło się Twoje pisanie i ciesze się, że wracasz tu i że będziesz znów prawdziwa Ty 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wróciłaś do pisania! Jest mi obojętne, pod jaką nazwą, bo bardzo lubię Cię czytać i brakowało mi Twoich wpisów. A lajki i srajki w tym wszystkim są najmniej ważne :). Sama mam ich niewiele, ale nie rozpaczam.
OdpowiedzUsuńKasiu, cieszę się z Twojego powrotu, a na fb zawsze oglądam Twoje dzieła:-)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jakoś Wężowy Pamiętnik bardziej mnie przekonuje i zdecydowanie chętniej tu zaglądać będę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (Mama-ma-bloga) ;)