a ty chleb kupujesz?
*- Ma-ma, ma-ma, ma-ma, buuuuuuuuuuuuu
Malutki taki, brudny, pielucha ziemi sięga. On w chodziku.
Wygoda. Dla kogo? Łzy po brudnej twarzyczce spływają. Rączki w stronę mamy wyciągnięte błagalnie.
Mama nie słyszy. Mama śpi z głową na stole. Nieprzytomna.
Malutki ma 8 miesięcy.
Mama ma 3 promile we krwi. O ile nie więcej...
Na stole miseczka z rosołem..chyba...zimna papka, a naokoło butelki rozwalone..puste...
*
Piękny, gorący dzień. Słońce łaskocze promieniami. Wietrzyk schładza rozgrzane twarze. Wspaniała pogoda na letni spacer. Zza zakrętu wynurza się wózek pchany przez mamę. Głowę ma całą w bandażach. Powieki popuchnięte. W oczach dzikie błyski. Z wózka dobiega cichutkie kwilenie. Niekontrolowanymi ruchami popycha wózek i staczają się z niewielkiej górki na jezdnię. Przystaje. Na boki się rozgląda i ...zostawia wózek, z maleńką córeczką, na środku tej jezdni. Pijana jak świnia wraca tą samą trasą, skąd przyszła, szukając czegoś. W trawie na czworakach jak pies. Wstaje, potyka się, upada. Wstaje, chwieje się, potyka, upada.Wstaje, idzie, a zatacza się na boki, jakby wiatr halny wiał...a nie lekko muskający zefirek. Upada. Kolana do krwi poranione...
A dziecko cichutko w wózku kwili...
*
Zza ściany płacz dobiega. Te ściany w blokach to takie cienkie pobudowali. Czy może płacz taki głośny jest? Bobasek, dziewczynka, miesięcy raptem 4. Może głodna, a może jej zimno. A może tylko wtulić się w kochające ramiona pragnie, które do snu ją utulą...Na pewno zaraz mama ją z łóżeczka weźmie i płacz tylko wspomnieniem się stanie...O już słychać kroki...takie jakieś ciężkie. I jakiś rumor, jakby kto z krzesła spadł..
Nagle słychać głosy. Bełkoczące. Czkające raz za razem. Naprzemienne.
- Kurwa! Zamknij tego ryja ty kurwo rycząca!
- Co to kurwa za dzieciak. Tylko ryczy i ryczy. Stul tę mordę, bękarcie ty!
- No, rykwa jedna, w spokoju napić się nie można, żesz kurwa.
Płacz ustał, jak nożem ucięty.
Każdy z podsłuchujących sąsiadów do swych zajęć odszedł.
*
Drobny taki, kruchy wydaje się. Chłopczyk lat 6. Siedzi cichutko na tapczanie. Nogi podkulone pod siebie. Nie ma go. Jeśli go nie ma, to nikt go nie widzi. Jeśli nikt go nie widzi, to mama też może nie zauważy. I tata także. Oni...nic nie widzą. Wódka przesłoniła im całą zdolność widzenia. Wściekłość aż od nich bije, porami się wylewa. On próbuje załagodzić sytuację, lecz mama zdanie ma odmienne.
- Gdzieżeś, ty pijacka mendo, wódę schował! Pewnieś ją wychlał. Kurwa, moja była, za moje kupione! Lecisz po nową i chuj mnie obchodzi za co kupisz! Spierdalaj, ale już!
Plask! Mama aż w tył poleciała od uderzenia jego. Trafiła w szafę, osunęła się po niej wolno. Tata drzwiami trzasnął wychodząc, o futryny obijając się i klnąc pod nosem na tę zdzirę.
Mama podniosła się, otrzepała, przez okno się wywiesiła drąc się na ulicę całą:
- Tylko fajek nie zapomnij kupić, palancie!
Obejrzała się, wzrok zamglony zawadził o chłopca. Chłopca, który siedząc skulony na łóżku, udawał, że nie istnieje. Strach sięgnął zenitu i teraz to on nic nie widział i nic nie słyszał. Jak mantrę w myślach wołając "chcę do mamyyyy, chcę do mamusiii".
*
Mówią, że istnieje niebo i piekło. Po śmierci... A ja wam mówię, że piekło istnieje tu, na ziemi naszej. Nie przymykajmy oczu. Nie pozwólmy krzywdzić...człowieka. Żadnego. Czy jest wielki jak dąb czy ledwo od ziemi odrasta.
Święte słowa!!! To przykre jaka nastała znieczulica. Ludzie boją się o własne dupska, a nie tak dawno ludzie potrafili oddać życie za prawie nieznaną osobę. Ja nie przesadzam, było inaczej, ludzie byli bardziej szlachetni, odważni. Wystarczy sięgnąć po Jeżycjadę Musierowicz- dla młodzieży, piękne, proste książki, ile w tych ludziach była odwagi, wiedzieli co jest dobre, a co złe. Pokolenie mojej mamy, która i mnie raczy takimi opowieściami jak z Jeżycjady. Cywilna odwaga, odróżnienie dobra od zła- tego ludziom teraz brakuje...
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację. A najlepsze w tym wszystkim jest, że jeśłi zgłosimy taką sprawę opiece społ. to dana rodzina nigdy się o tym nie dowie! A ludzi ei tak się boją...lecz jeśli chodzi o nasze wychowywanie dzieci, to swoje 3 grosze potrafią wtrącić!
UsuńU mnie jeżycjada to biblia domowa. Dobrze, że nie tylko u mnie :)
pozdrawiam serdecznie*
Jest znieczulica i dlatego jesli mozemy reagujmy! Zgłosmy sprawe na policje ,do opieki społecznej ,nie bojmy sie! Nasz naród pił od zarania dziejów i pic bedzie! Alkoholik powie "to moja sprawa"! Gówno prawda!Krzywdzi tym najbliższych! I nie bądźmy obojetni!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tymi słowami wszystkimi czterema kończynami moimi!
UsuńTakie przykre, a jakże prawdziwe.
OdpowiedzUsuńAno tak. Boimy się reagować tam, gdzie powinniśmy, prawda?
Usuńech to nie był dobry pomysł przy kawie to czytac, bo kto lubi słona kawę...
OdpowiedzUsuńtak mi żal małych dzieci i tych większych również... i nie moge sie pogodzic z nieczulica społeczeństwa...
na swoim blogu tez kiedys o tym wspomniałam - lew a człowiek, To takie niesprawiedliwe ! ale kto mówił że życie jest sprawiedliwością ? chyba nikt, a nawet na pewno nikt !
Mała śpi, wiec zaraz poczytam Twój wpis. Wiesz każdemu żal, ale żeby pomóc to wielu umywa ręce. Zobacz ludzie obcy nie boją się wtrącać swoje 3 grosze do tego jak wychowujemy dzieci (bo bez czapeczki biega, chodź ze mną bo mamy nie słuchasz itp) a tam gdzie krzywda dzieje się realna to nagle cicho sza...
UsuńNo dobra kobietki :znieczulica.Ale co my robimy z tym? Jak reagujecie? Bo gadaniem to nic sie nie wskóra!Podpowiedzcie!
OdpowiedzUsuńdwie opowieści z tego postu dotyczą jednego dziecka...zostało to zgłoszone pomocy społecznej, dziecko zostało im odebrane. W tej chwili ma lat 7 i jest szczęśliwe. A jego rodzice cieszą się każdego dnia...pijaństwem wielkim. Nie bójmy się pomagać bezbronnym istotom.
UsuńJa jeszcze nigdy nie spotkalam takiej sytuacji, ale one sa.. Niestety.
OdpowiedzUsuńwszystko tu opisane zdarzyło sie naprawdę! i to jest przerażające! dwie opowieści z tego postu dotyczą jednego dziecka...zostało to zgłoszone pomocy społecznej, dziecko zostało im odebrane. W tej chwili ma lat 7 i jest szczęśliwe. A jego rodzice cieszą się każdego dnia...pijaństwem wielkim. Nie bójmy się pomagać bezbronnym istotom.
UsuńOkropne...idzie lato więc matki z piwkiem będą częściej nieprzytomne. Odpowiedzialność zerowa.
OdpowiedzUsuńzapewne. :(((
UsuńNa szczęście nie spotkałam się jeszcze z podobnymi sytuacjami, ale jakbym się spotkała, to bym zareagowała. Małe dziecko nie potrafi się obronić ...
OdpowiedzUsuńSmutne to takie, ale prawdziwe.
Ale jakbyś zareagowała?Mnie interesuje co robic?
UsuńWybrałabym się do tych ludzi, sprawdziła, czym spowodowany jest ciągły płacz dziecka. Zobaczyłabym, kto mi otworzy drzwi, grzecznie zapytała, czy może potrzebują pomocy z maluchem. Gdyby nikt mi nie otworzył, albo otworzył ktoś pijany, to z miejsca bym zadzwoniła na policję.
UsuńCzłowiek starał sie tyle czasu o dziecku, a inne matki nie szanują takie cudu jaki mają ;-(
OdpowiedzUsuńWłaśnie! mnie zajęło 6 lat, aby mieć Różę. to wszystko co tu opisałam zdarzyło się naprawdę. i to jest najgorsze, to nie moja bujna wyobraźnia...
UsuńPowinno się w trybie natychmiastowym odbierać dzieci z takich domów. Odbierać z automatu prawa rodzicielskie, aby dzieci mogły trafić do nowych, kochających rodzin. A takich ludzi powinno się sterylizować, żeby w tym pijaństwie niczemu winnych istotek więcej nie płodzili.
OdpowiedzUsuńpowinno,ale niestety tak nie jest......
UsuńPowinno...i najlepiej jak maleńkie jest, aby trauma była jak najlżejsza...bo takie starsze, nie znając innego trybu życia, za matką w ogień pójdzie,,choć ta krzywdzi codziennie.
UsuńTo, co przykuło moją uwagę najbardziej, to wspomnienie o wracaniu do własnych spraw. Ten płacz było słychać. Wiadomo, każde dziecko płacze, to nie powód żeby dzwonić do MOPSu (kretyńskiej instytucji), ale jeśli później takie komentarze... Nie MOPS, ale policja. Dziecko zasługuje na normalny dom. Dlaczego nie reagujemy?
OdpowiedzUsuńWszystko co tu opisałam zdarzyło się naprawdę...takie zycie, ze nie trzeba wymyślać nic. Sprawa z tą dziewczynką na szczęście znalazła szczęśliwe zakończenie, gdyż została zgłoszona i dziecko zostało im odebrane, dodam, ze nie pierwsze zresztą. ALe tak jak piszesz panuje ogólna znieczulica. Na wielki blok, gdzie wszyscy widzieli i słyszeli co się dzieje zareagowała raptem jedna osoba!
UsuńMowisz,ze policja?Wiesz znałam męzczyzne ,który jechał pod wpływem alkoholu i jego zona zadzwoniła na policje .Złapali go i owszem,al;e powiedzieli jaka ma "zołze " za zone ,bo ich o tym powiadomiła......Wielkich konsekwenci nie było,bo tu wszyscy sie znaja.....Nie wiem czy i policja pomogła.......ale próbowac trzeba i reagowac!
Usuń:( domyślam się ze podobne sceny moja mama doświadczala w dzieciństwie. Moje koleżanki tez tego doświadczyly.
OdpowiedzUsuńo Jezu, to aż się w głowie nie mieści...nie wiem, dla mnie jest to tak straszne...człowiek by życie za dziecko oddał, a niektórzy...dziecko za alkohol :(((
UsuńTakie to przykre. A wspomnienia z dziecinstwa zostaja na cale zycie, niestety nie da sie ich wymazac...
OdpowiedzUsuńOj nie da :(((
UsuńOj zostaja i maja ogromny wpływ na dalsze nasze zycie :( Istniejemy -DDA
UsuńCiężko się podnieść po takiej lekturze. Jak patrzę na moje córki, które radośnie pląsają koło mnie właśnie w tej chwili, to nie potrafię pojąć jak można krzywdzić takie niewinne stworzenia w tak bezrefleksyjny sposób, nie wyobrażam sobie też jak można być tak nieczułym, żeby przyzwalać na takie krzywdy. Dzięki za ten tekst skłaniający do refleksji.
OdpowiedzUsuńMNie to się w głowie nie mieści. ale wiem, co alkohol potrafi uczynic z człowiekiem. Dlatego nie piję. Nienawidzę alkoholu. Dwie sytuacje tu opisane dotyczyły malenkiej dziewczynki, na szczęście ktoś w porę zareagował i została odebrana tym...pijakom, którzy, co najgorsze, "chleją" do dziś. Żadnej konsekwencji nie ponieśli. a dziewczynka ma w tej chwili lat 7 i mam nadzieję, że jest szczęśliwa. że nie pamięta tego braku miłości, tych wrzasków i wyzwisk.
UsuńJa o Różę 6 lat sie starałam i nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją tak skrzywdzić.
Ciarki na plecach, nóż wbity w serce, głowa pęka, łzy się cisną na powieki. Tyle w temacie.
OdpowiedzUsuń:( niektórych krzyż jest cięższy od innych...pozdrawiam *
UsuńWalka o ludzkie życie jest zawsze warta świeczki. Zastanawiające jest jednak to, że tak nie wiele ludzi o nie walczy. No dobrze, stosunkowo niewiele. Każdy z nas ma swoje życie, o które się troszczy i to podejście jest bardzo egoistyczne, bo zapominamy, że ktoś kto mieszka za ścianą może potrzebować naszej pomocy. Zwłaszcza, jeżeli jest to dziecko. Tyle się dzisiaj mówi, że młodzi są przyszłością, więc może zamiast tylko gadać zacznijmy działać; ratować młodych ludzi, w których tkwi potencjał,a którzy przez swoich najbliższych nigdy nie zostaną docenieni.
OdpowiedzUsuńKażde życie jest warte, aby o nie walczyć. Sytuacje z dziećmi jednak zawsze się różnią, bo ludzie boją się reagować na krzywdę dzieci, tak jakby one były nie ludźmi, ale nie wiem czym? własnościa rodziców? zabawką? A przecież trzeba reagować, bo one same sobie nie poradzą...za małe są...
Usuń