nadzieja umiera ostatnia.
A między tym patrzeniem, w zachwycie wielkim, między wsłuchiwaniem się w rytmiczne bicie jego serca, między głaskaniem tej pulchnej stópki, jak zwykle wystającej spod kocyka, między tymi wszystkimi magicznymi rytuałami wieczornymi, wertujesz książkę..lub telewizję oglądasz (nigdy)..bądź internet cię pochłonął. W pewnym momencie wzrok zatrzymuje Ci się na tym apelu gorąco błagającym. Wyślij kartkę dla Kubusia na 7 urodziny. I czytasz dalej...Łza bezsilności spływa Ci po policzku...Wiesz, że życie jest niesprawiedliwe, wiesz to już dawno...ale w tym momencie zdajesz sobie jasno sprawę, że cholernie jest niesprawiedliwe i nic na to nie poradzisz. Możesz jedynie i AŻ wysłać te kartkę, najpiękniejszą jaką potrafisz stworzyć, taką z głębi serca. Starasz się w nią wlać całe morze nadziei..choć jej już nie ma..ale i tak się starasz. Bo życie bywa przewrotne. I jak pomyślisz, że takich kartek będzie tysiące, setki tysięcy, a z każdej szczypta nadziei na rączki Kubusia wysypie się, przenikając wgłąb...to czyż jego uśmiech radosny nie będzie bezcenny?
Wiesz, że będzie...
A Ty znów, jak co wieczór, położysz się koło dzieciny swojej. Intensywniej będziesz patrzeć na firanki rzęs na polikach spoczywające. Bardziej niż zawsze wsłuchasz się w to śpiące ciałko. Pocałujesz tę stópkę gorącą, spod tego kocyka wystającą...I do swojego Boga się pomodlisz, dziękując, że to nie jest jeszcze Twój czas...czas na dźwignięcie tego krzyża...
I ta kurtka brudna, i te buty ubłocone, i ta kaszka rozchlapana po stole całym, i ta ściana w kuchni mazakiem czerwonym pociągnięta w chwili wielkiej euforii dziecka Twego. Nic to... To wielkie nic jest w porównaniu z tym, że masz zdrowe dziecko.
Jeśli chcecie przyłączyć się do akcji - poniżej znajdziecie wszelkie informacje potrzebne.
Kubuś
Na ten adres można wysyłać kartki. Czas nagli...
Kubuś Grzelczak
Białe Piątkowo 7
62-320 Miłosław.
woj. Wielkopolskie
"Nie cierpienie dla cierpienia
nie krzyż dla krzyża
nie piątek dla piątku
nie po to aby pytać
skąd co i dalej
Wszystko to bez sensu. Za mało
lecz po to by być z Tobą
Pobiec. Bać się i zostać
skoro Ciebie bolało."
Zrobimy razem z Tygryskiem. Jejku jak to dobrze być zdrowym i móc iść do tej szkoły, której tak nie lubię...
OdpowiedzUsuńCieszmy sie tym co mamy, bo nie jest nam dane raz na zawsze...
UsuńZnam historię Kubusia...
OdpowiedzUsuń:( serce się kraje..znamy wiele takich historii, bliskich i dalszych. jutro wysyłamy naręcze kartek...choć tyle można pomóc.
Usuńczytając historie podobne do Kubusiowej zaczynamy zwracac uwagę na ważne wartości, na wartości przez które jesteśmy bogatsi wewnętrznie. Ale to takie smutne ...
OdpowiedzUsuńtak, smutne...nawet nie chce wyobrażać sobie, co jego rodzice przeżywają i co on sam musi czuć...ale trzeba pomagać, chocby tę kartkę wysłać...serce sie kraje...pozdrawiam serdecznie. Moja córcia właśnie śpi i tak patrzę na nią, tak bardzo je kocham.
UsuńNie słyszałam historii ale bardzo wzruszyły mnie te słowa :(
OdpowiedzUsuńdziękuję..trzeba pomagać...wystarczy choć tę kartkę wysłać Kubusiowi, dla nas niewiele, dla niego tak wiele. A człowiek by góry przeniósł, gdyby pomogły mu wyzdrowieć.
Usuńpozdrawiam serdecznie*
Cudowne słowa ,aż łza mi się zakreciła.Ale nie znam histori kubusia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwe wpisie jest link, możesz przeczytać. wystarczy wysłać kartkę na jego urodziny..dla nas niewiele, dla niego tak wiele. pozdrawiam Reniu*
UsuńDziękuję Bogu że moja córka ma tylko celiaklię...
OdpowiedzUsuńW tym momencie dziękuję Bogu, że moja córka ma tylko celiaklię...
OdpowiedzUsuńCeliaklia też nie jest lekką chorobą...ale tak jak piszesz, w porównaniu z innymi dramatami, nie wydaje się tak ciężka. Córka brata też ma...
Usuńbardzo smutne...przez pewien czas pomagałam dzieciom chorym na białaczkę..przerosło mnie to psychicznie..ale postanowiłam znów pomagać, choc przecież ciagle pomagamy, prawda? sobie, swoim dzieciom, sąsiadom i temu staruszkowi u kresu swej drogi, który nie potrafił trafić do własnego domu...
OdpowiedzUsuńKiedy Kubuś ma urodzinki?
OdpowiedzUsuńNiedługo..17 maja kończy lat 7. pozdrawiam serdecznie*
UsuńMoja juz pewnie dotarla do Kubusia...I to nie 1 :-) :-) cudnych chwil dla tego Naszego skarba
OdpowiedzUsuńTo super! Im więcej tym lepiej. Choć trochę słońca dla Kubusia. Warto pomagać . pozdrawiam serdecznie :))
Usuń