"Każde bogactwo zaczyna się w umyśle"
Jestem naprawdę bogatym człowiekiem. Opływam we wszelkie dobra, jakie życie i natura mi podarowały. Kiedyś przyjdzie mi za to zapłacić, dlatego póki mam, doceniam po stokroć...Mam dwie zdrowe ręce, lewe, bo lewe, ale sprawne. Mogę nimi zrywać maliny z krzaka. Mogę podnieść Różę do góry wtedy, kiedy tego pragnie. Mogę tymi rękoma nakarmić rodzinę. Mogę nimi pogłaskać psa łaszącego się do nogi. Mogę pomóc wstać tej starszej pani, która się przewróciła i jej zakupy rozsypane po chodniku całym pozbierać.
Mam dwie zdrowe nogi. Koślawe i chude, ale zdrowe. Kiedy Rita zapomni czegokolwiek do szkoły zabrać, a zdarza jej się to nader często, mogę jej to zanieść, kurcgalopkiem, tchu próżno szukając. Kiedy Róża płacze w nocy, bo ząbki ją bolą lub brzuszek, bądź złe sny się śnią, mogę nosić ją na rękach, na nogach przemierzając kilometry od okna w salonie do okna w kuchni, przez noc całą.
Mam zdrowe ramiona. Coś tam nieraz w nich chrupie, domagając się poważniejszej obserwacji, ale zdrowe są nadal i silne. Osłaniam nimi dzieci moje w razie zagrożenia. Tulę je także w nieskończoność, ramionami obejmując. A o poranku pod "skrzydła" je biorę:)
Mam zdrowe oczy. Widzę. To olbrzymie bogactwo jest. Móc obserwować delikatnego motyla, który na skraju mojej kurtki przysiadł. Móc podglądać całujące się gołębie. Widzieć jak z przejęciem moje dzieci doświadczają tych cudów przyrody. I ta możność obserwowania siebie wzajemnie, dzieci, jak rosną, nas, jak odkrywamy kolejne zmarszczki. I wieczorne zatapianie się w słowie pisanym, pod ciepłą kołderką, z kubkiem kakao postawionym na podłodze przy łóżku...
Głos posiadam. Mogę cicho mówić, aby usłyszanym zostać. Mogę krzyczeć, aby nikt nie usłyszał mnie. Mogę śmiać się ile sił we mnie jest. Mogę wypowiadać słowa, składać je w zdania, sens im nadawać. Mogę słowami głaskać, mobilizować i skrzydeł dodawać, mogę też ranić...
Mam zdrowe zęby. Mogę gryźć. Dosłownie i w przenośni.
Mam mężczyznę. Swojego własnego, osobistego. Nie oddam nikomu. Choć krwi mi tyle napsuł, to i tak wierzę, ze razem się zestarzejemy... W ciężkich chwilach mogliśmy na siebie liczyć, i to jest najważniejsze...
Mam te córy moje. Kochane. Doceniam to, bo mogło być zupełnie inaczej...Mogły się przecież nie wydarzyć...
Mam oboje rodziców. Nadal. Pomagam im jak potrafię, z całych sił. Przecież i kiedyś ktoś nami będzie się musiał zaopiekować. Taki jest porządek świata...
Rodzeństwo w liczbie trzech sztuk posiadam. To jest wielkie dobro.
Kilkoro sprawdzonych przyjaciół także mam. Choć droga do nich kręta, długa i wyboista była. Wiele zawodów spotkało mnie w życiu, lecz warto było przejść to wszystko, aby znaleźć się w teraźniejszości z tymi osobami właśnie.
Mam dach nad głową, wygodne łóżko z ciepłą kołderką, książek tysiące stojących na półce. Mam obiad codziennie, głodni nie chodzimy. Mam za co kupić lekarstwo, gdy choroba nas dopadnie. I kilka drobnych w portfelu na to jajko niespodziankę bądź na loda, dla tych pociech moich...
Tak wiele mam...
"Któregoś dnia bogacz widząc biedaka wręczył mu koszyk.
Koszyk wypełniony śmieciami...
Biedak zabrał koszyk i odszedł. Następnego dnia bogacz zastał biedaka pod swoim drzwiami. Biedak zwrócił mu jego koszyk... ale wypełniony kwiatami.
Bogacz spytał:
- Dlaczego dajesz mi kwiaty, skoro ja dałem ci śmieci.
- Każdy daje innym to, co ma we własnym sercu - odrzekł."
Mamy tak wiele, a większość z nas tego nie zauważa. Smutne to..
OdpowiedzUsuńPrawda? Choć ważne, ze i te parę osób to wie, Ty, ja, to już coś :) pozdrawiam***
UsuńNo właśnie, ludzie uważają, że bogactwo ilością zer na koncie się mierzy a o prawdziwe bogactwo się nie starają, do czasu aż je stracą.
OdpowiedzUsuńMasz rację zupełną. znam historię pewnego milionera...rak zjadł go w miesiąc..i tyle po pieniądzach...
Usuńpozdrawiam*
Łatwo się zagubić szukając szczęścia i bogactwa, a okazuje się, że największe mamy pod ręką. Nie każdy ma to szczęście i zawsze dobrze uświadomić sobie, że mamy za co dziękować i co pielęgnować.
OdpowiedzUsuńJestem bogata.
O tak jesteś i to bardzo. ściskam *
UsuńA zazwyczaj ci, co dużo zer mają na koncie, to bardzo mało bogactwa tego prawdziwego posiadają... Ja tak jakbym czytała o sobie. Jestem dokładnie tak samo bogata jak Ty, no może poza dziećmi, ale wierzę, że i te kiedyś nadejdą :) / Agata
OdpowiedzUsuńA ja trzymam kciuki, aby tak się stało :))) pozdrawiam serdecznie**
UsuńNajtrudniej jest docenić to co się ma.
OdpowiedzUsuńtak, bo inni mają więcej, lepiej i tak dalej...zamiast spojrzeć na siebie i cieszyc się z tego, co się ma..pozdrawiam Kasiu*
UsuńKochana, gdyby więcej osób tak postrzegało bogactwo, byłoby więcej szczęścia na świecie. ja też jestem bogata :), bardzo bogata :).
OdpowiedzUsuńPewnie, że jesteś. jeszcze raz Ci dziękuję :))) pozdrawiam***
Usuń:) Wzruszająco i prawdziwie. Tak się przyzwyczailiśmy do tego co mamy, kim jesteśmy i dzięki czemu, że stało się to omylnie oczywiste. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest zdrowie, i tu nie ma innej opcji. JeSli jest zdrowie można wszystko, jeśli nie ma, nie można nic..
Usuńpozdrawiam serdecznie*
Biegamy i biegamy za tym pieniądzem nie doceniając tego co mamy i co tak na prawdę jest ważniejsze od tych pieniędzy. Warto się czasem zatrzymać i podziękować za to co się ma :) Bo mając rodzinę, zdrowie i dach nad głową mamy wszystko i powinniśmy być wręcz obrzydliwie szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńnic dodać, nic ująć...bo przez to, ze to mamy na co dzień, nie doceniamy tego...
Usuńpozdrawiam serdecznie*
Przepiękny, przepiękny post! Gdy czasem nachodzą mnie podłe myśli, od razu wizualizują sobie czas wojny, Oświęcim, rodziny, które mieszkają nędzy i cierpią nie tylko biedę ale i choroby. Mamy bardzo wiele, jedni więcej, inni mniej, ale warto doceniać co się ma, bo to co najważniejsze: zdrowie, jest bardzo kruche i ulotne.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) taka prawda.. życie bywa niesprawiedliwe i nic na to nie poradzimy, więc trzba doceniać te rzeczy najważniejsze..zdrowie, rodzinę.
Usuńpozdrawiam serdecznie*
Bo najdroższe sa rzeczy, które są za darmo...
OdpowiedzUsuńwłaśnie. tęsknię mocno**
UsuńBogactwo mamy w sercu a nie w portfelu .
OdpowiedzUsuńpiękna myśl, muszę ją sobie zapisać. dziękuję* i pozdrawiam*
UsuńOj, bardzo lubie!!! Rzeczywiscie nie zauwazamy tego, co mamy. Ciagl dazymy do czegos wiecej nie doceniajac tego, co juz mamy na wyciagniecie reki. Trzeba to zmienic ;)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam sie z wami bez pieniedzy nie ma szczescia bo nie stac kogos na nic i nie mozna normalnie zyc
OdpowiedzUsuńOjeju, mnie też nieraz zaboli, że nie mogę kupić takich butów jakbym chciała, albo nie pojadę na zadne wczasy w tym roku, bo nie mam pieniędzy, a ktoś inny pojedzie i ze trzy, bo opływa w gotówkę...mnie chodzi o to, zeby docenić to co się ma, bo mamy wiele, ale w świecie konsumpcyjnym jakoś przestaje nam to wystarczać...bo jeśli będę mieć miliony a zachoruję na raka, to czy coś mi dadzą te pieniądze? przedłużą życie o miesiąc, dwa? a może nie...
Usuńa kwestia zarobków w PL to odrębna kwestia do rozmowy.
Jest Pani bardzo bogata! Wystarczy tylko spojrzeć na tekst...
OdpowiedzUsuńjak zwykle trafne podsumowanie Melu :)) dziękuję Ci:)
Usuń