31 mar 2015
30 mar 2015
Rodzinna niedziela
29 marzec
Zaprosiłyśmy na obiad moich rodziców, a dziadków dzieci moich. Do Górecznika, o którym już tam kiedyś pisałam. Ryby mają tam wyśmienite, no palce lizać. Dziadkowie się, o dziwo, zgodzili, więc dzisiejsza niedziela taka miła była, rodzinna, sielska anielska...Bo i obiad pyszny zjedliśmy, i czas na wspólnych rozmowach mile spędzony został. A od moich rodziców wiele można się dowiedzieć, bo bardzo mądrych ich mam. Czasem aż myślę, że na
28 mar 2015
24 mar 2015
Ulotne chwile
zdjęcia...
"Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki"
Naszły mnie dziś wspominki i nostalgia mnie ogarnęła. Czemu ten czas tak gna? A może on w miejscu stoi, a tylko my mijamy? Bo przecież czas się nie starzeje, on ciągle jest, niezmienny, i tysiąc lat temu taki był, i sto, i wczoraj także. On tylko daje nam poczucie ułudy, że to my jesteśmy na tej ziemi panami. A gówno prawda. Należymy do przyrody, tak jak i słonie, nietoperze i ryby. Rodzimy się, dojrzewamy, starzejemy się, by na końcu drogi ze śmiercią się przywitać.
23 mar 2015
Lekko tak...
wiosna...
"Można leżeć na moście i patrzeć, jak przepływa pod nim woda. Albo
biegać i brodzić w czerwonych botach po mokradłach. Albo zwinąć się w
kłębek i przysłuchiwać się, jak deszcz pada na dach. Bardzo jest łatwo
miło spędzać czas."
To już chyba tradycją się stanie, takie niedzielne wspólne chwile i
20 mar 2015
Post dedykowany
pewnej mojej imienniczce...
"- Entuzjastyczny? - krzyknął - Czy byłem entuzjastyczny? Właśnie przyznano mi stypendium w Stanach! Zrobiłem dwa lata studiów w rok i co?! - miałbym teraz to wszystko poświęcić?! Przecież ja nawet nie zarabiam! Mieszkam kątem u rodziców, w bloku! Nie mam teraz czasu i możliwości na zakładanie rodziny.
- Mój drogi - wkroczyła babcia - Jeszcze tego nie rozumiesz, ale ty już ją założyłeś. Nie ożenisz się z Różą, wyjedziesz do Stanów, lecz cóż z tego? - twoja rodzina i tak będzie na świecie.
Schoppe umilkł w osłupieniu.
(...)
- Może sytuacja go przerasta - wystąpiła obronnie Babi.
- Ciekawe, że nie przerasta ona Róży - cierpko rzekł dziadek, - A przecież w doprowadzeniu do tej sytuacji udział miel oboje, i to, jak śmiem przypuszczać, udział jednakowy."
Już, już chciałam się poddać, niewiele brakowało a skasowałabym
17 mar 2015
Plac zabaw
zabawa chwycona w kadry...
„Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.”
Słoneczny dzień, aż szkoda w domu było marnotrawić czas. Pojechałyśmy więc na plac zabaw, taki najfajniejszy w naszej mieścinie. Róża odkryła go niedawno, i ciągle, i wciąż chce tam bywać. A że pogoda ostatnio dopisuje, jesteśmy tam wcale często. Prawie codziennie, a dziś nawet dwa razy...
13 mar 2015
Małe opowieści
wielkiej wagi...
"Nie ma nic dobrego w wojnie. Z wyjątkiem jej końca."Wojna przegoniła ludzi po całym świecie. A po wojnie bida była, wielka i głęboka jak studnia. I oboje za chlebem, jak większość Polaków, wyjechali. Ich drogi złączyły się we Francji. Cudnej, Niezniszczonej zbytnio. W Lyonie osiedli, a los pozwolił im się spotkać na którejś z pięknych ówczesnych uliczek. Z pracą ciężko było, a Oni znaleźli, razem z mieszkaniem. W dworku pięknym, otoczonym smukłymi drzewami, szumiącymi cicho. A przy wietrze zawodzącymi głośno. Pod swój dach przyjął ich...Niemiec. I to on
11 mar 2015
Zabawki Róży
ulubione
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat."
A odkąd odkryłam zabawki hand-made, oszalałam na ich punkcie. Jak tylko się urodziła, już na nią czekały ręcznie robione przytulanki. I powiem Wam, że oczy ze zdziwienia otwierałam, ponieważ były one pierwszymi zabawkami, po które ochoczo rączką sięgała. Pomimo, iż cieszą one oko swoją urodą, to poza tym przecież ani nie grzechoczą, dźwięków żadnych nie wydają, a miękkie takie jakieś i wielce zaskoczona byłam, że to właśnie one stały się jej ulubieńcami. Tym bardziej, że typowych grzechotek miała całe mnóstwo...
9 mar 2015
Słowa
Wiesław Myśliwski
"Słowa same poprowadzą. Słowa wszystko na wierzch wywleką. Słowa i z najgłębszej głębi wydrą, co gdzieś boli i skowycze. Słowa krwi upuszczą i od razu lżej się robi. I nie tylko obcych, ale i rodzonych braci słowa potrafią odnaleźć dla siebie, że się znów braćmi poczują. Choćby się roznieśli w różne i dalekie strony, słowa ich zawrócą z powrotem do tego jednego ich życia,z którego, jak ze źródła, się poczęli. Bo słowa to wielka łaska. Cóż ma tak naprawdę człowiek więcej prócz słów dane? I tak nas wszystkich czeka kiedyś wieczne milczenie, to
7 mar 2015
Murzasichle 2012
oswajanie nart
Witajcie, kochane góry,
O, witaj droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!
Góry pokochałam miłością późną, mocno dojrzałą. Zawsze wolałam morze. I nadal je kocham, ale góry są dla mnie najważniejsze. Przynajmniej raz w roku muszę się między nimi znaleźć. Od razu myśli stają się przejrzyste jak to niebo nad górami, problemy kurczą się i znikają w obliczu tego ogromu, a człowiek w końcu może odetchnąć pełną piersią.
5 mar 2015
Dwoje ludzi
Iwona Chmielewska
A tu słowa zbędne są...Jedna z piękniejszych książek, jakie dane mi było dotykać i czytać. Tak zwana "picturebook". Piękne rysunki autorki i kilkanaście zdań zaledwie, a w pamięci pozostają na zawsze. Sama mądrość z nich bije.Dodam, że od razu zakupiłam inne dostępne tytuły tej pisarki. I też znajdą tutaj swoje miejsce.
3 mar 2015
Róża i mleko
co zrobić, gdy niemowlę nie chce mleka...
- Gwałtu, mleko wyleciało!"
Zaskoczyło mnie to, iż na moją wypowiedź dostałam kilkanaście zapytań od przerażonych mam, których to niemowlaczki na picie mleka mówią stanowcze "nie". W sumie to pewnie nie mówią, tylko buźką kręcą i smoczek wypluwają.
2 mar 2015
Miłość
M. Pawlikowska-Jasnorzewska
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!"
Ulubiona poetka, wiersz ukochany. Gdy miałam lat 16 zawisł u mnie na ścianie, nad biurkiem. W biegu zapisany, na kartce z zeszytu wyrwanej. Oddający wszelkie uczucia mną targające. Bo mając lat 16 poznałam Go. Już wtedy wiedziałam, że tylko On, nikt inny. On poznał mnie w wieku lat 22. Już wtedy wiedział, że jeśli będzie mu pisana jakaś, to tylko Ja, żadna inna.
Zawsze twierdziłam, że wiersz był pisany z myślą o mnie, jakby Maria wiedziała, że za kilkadziesiąt lat zjawi się ta osoba, dla której ten wiersz stanie się symbolem, jeśli nie przeznaczeniem.
A Wy macie jakieś ulubione swe własne wiersze?
Ulubiona poetka, wiersz ukochany. Gdy miałam lat 16 zawisł u mnie na ścianie, nad biurkiem. W biegu zapisany, na kartce z zeszytu wyrwanej. Oddający wszelkie uczucia mną targające. Bo mając lat 16 poznałam Go. Już wtedy wiedziałam, że tylko On, nikt inny. On poznał mnie w wieku lat 22. Już wtedy wiedział, że jeśli będzie mu pisana jakaś, to tylko Ja, żadna inna.
Zawsze twierdziłam, że wiersz był pisany z myślą o mnie, jakby Maria wiedziała, że za kilkadziesiąt lat zjawi się ta osoba, dla której ten wiersz stanie się symbolem, jeśli nie przeznaczeniem.
A Wy macie jakieś ulubione swe własne wiersze?
Na tym polega rola poezji: mówić o tym, o czym inni milczą.
1 mar 2015
17
miesięcy
"Dzieci są mądrzejsze od dorosłych; dziecko czuje, że w każdym
człowieku jest to, co w nim, i nie ceni tytułów, lecz jedynie to, co
tkwi w każdym."
Róża kończy jutro o 00.15, czyli za jakieś 2 godzinki, 17 już miesięcy. Ten miesiąc był tak szybki jak mgnienie oka, pewnie dlatego, że to krótki luty. I niby dni mniej było, to Młodsza wystrzeliła z nowymi umiejętnościami jak...lokomotywa.
Najważniejsze, że chwyta za książki. Muszę jej czytać na okrągło. Tym razem do ulubionych należą "Lokomotywa" i "Na straganie". Boszsz, jakie to emocjonujące, jak udając ciuchcię słowa przyspieszam, i "gnam coraz prędzej". Wpatrzona we mnie jest wtedy, jak w jakiś obrazek. Sama także, zazwyczaj moje książki, przegląda, ogląda, udając, że czyta. Widać, że sprawia jej to przyjemność.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)