Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic...
Miał wtedy prawie 8 lat. Dokładnie 7,5. Niski, chudy taki, z bujną, ciemną czupryną. Modnie obciętą w tamtych czasach - na garnek :)
Dobrze, że zima była, taka prawdziwa, ze śniegiem po kolana. Mróz szczypał w nosy, ręce i uszy, więc piękna fryzura czapą przysłonięta była...Stał z kolegami na górce. Na sankach się ścigali, dla zabawy w dziewczyny śnieżkami rzucając. Coś mu mignęło przed oczami. Obrócił z zaciekawieniem głowę i spojrzał prosto w poruszający się szybko czerwony punkcik. Punkcikiem owym okazał się brzdąc mały, dwuletni taki. Dziewczynka, o ile mógł rozpoznać. Śmigała na nartach jak ta lala, oczu nie mógł oderwać. Malutka taka, w czerwonym kombinezonie. Nic się nie bała, tylko jej śmiech perlisty niósł się w powietrzu...
Dobrze, że zima była, taka prawdziwa, ze śniegiem po kolana. Mróz szczypał w nosy, ręce i uszy, więc piękna fryzura czapą przysłonięta była...Stał z kolegami na górce. Na sankach się ścigali, dla zabawy w dziewczyny śnieżkami rzucając. Coś mu mignęło przed oczami. Obrócił z zaciekawieniem głowę i spojrzał prosto w poruszający się szybko czerwony punkcik. Punkcikiem owym okazał się brzdąc mały, dwuletni taki. Dziewczynka, o ile mógł rozpoznać. Śmigała na nartach jak ta lala, oczu nie mógł oderwać. Malutka taka, w czerwonym kombinezonie. Nic się nie bała, tylko jej śmiech perlisty niósł się w powietrzu...
Miał lat 22. Niedawno przygodę z wojskiem zakończył. Najbardziej żal mu było tych włosów..do pasa. No nic. Odrastały powoli, kręcąc się na boki. W barze był. Pochylał się nad stołem bilardowym. Weszły dwie dziewczyny. Na oko, jakieś małolaty. Omiótł je spojrzeniem i powrócił do gry.
Ona miała lat 15 i pół. Z przyjaciółką wracały z basenu. Lato w pełni trwało. Promienie słoneczne muskały ją w twarz zostawiając pamiątki w postaci piegów. Uwielbiała te plamki na nosie. Za namową przyjaciółki skręciły do tego baru przy basenie. Weszły, usiadły, wypiły "konradka" ze wspólnej zrzutki. Spojrzała na rozgorączkowaną czymś koleżankę. Ta jej głową pokazała jakiegoś chłopaka, co to nad bilardem się pochylał. Wzruszyła ramionami i popatrzyła na niego. On też akurat na nią spojrzał. Taki jakiś jej się wydał. Zwyczajny, normalny, nic szczególnego.
Za parę miesięcy miał skończyć 23 lata. Siedział w barze z kolegami piwo pijąc. Śmiał się i żartował jak to on. Na dworze zmrok już zapadał. Nagle otwarły się drzwi i weszło stado dziewcząt. Tłok nie z tej ziemi się zrobił, tysiące szalików zaczęło fruwać, pełno włosów rozwianych wszędzie i ten zgiełk, jaki tylko kobiety mogą czynić. Jezu, czy one nigdy nie milkną? Rozsiadły się, przegrupowały, wstała Ona, podeszła do baru zamówienie złożyć. Podniosła głowę, spojrzała prosto w jego oczy. Czysty przypadek? Zagapił się, zmieszał... On już wtedy wiedział...Czy Ona także?
Za parę miesięcy miał skończyć 23 lata. Siedział w barze z kolegami piwo pijąc. Śmiał się i żartował jak to on. Na dworze zmrok już zapadał. Nagle otwarły się drzwi i weszło stado dziewcząt. Tłok nie z tej ziemi się zrobił, tysiące szalików zaczęło fruwać, pełno włosów rozwianych wszędzie i ten zgiełk, jaki tylko kobiety mogą czynić. Jezu, czy one nigdy nie milkną? Rozsiadły się, przegrupowały, wstała Ona, podeszła do baru zamówienie złożyć. Podniosła głowę, spojrzała prosto w jego oczy. Czysty przypadek? Zagapił się, zmieszał... On już wtedy wiedział...Czy Ona także?
Miała lat 16 i 5 miesięcy. Trudny wiek. Chwilami czuła się dorosła i taka mądra. Co ci rodzice znów od niej chcą, no przecież ona ma swoje problemy, wielkie takie i nikogo nimi nie obarcza. Chce choć przez chwilę pobyć sama, w spokoju, we własnym w końcu, do jasnej Anielki, pokoju. Bo jeśli pokój jest jej, to dlaczego bez pukania każdy zagląda? A ona ciszy potrzebuje...by myśli rozognione do porządku przywołać. Zakochała się...na wieki wieków. Nieraz podobał się jej jakiś chłopiec, nieraz powtarzała, że to na pewno ten ostatni. Tym razem było inaczej. Tym razem miłość była tak wielka, tak silna, że aż wszystko ją bolało. A myśli nie potrafiła na niczym skupić. Tym razem czuła, że jeśli ta miłość się kiedyś skończy, to skończy się cały świat... A Ci tu nic nie rozumieją i uczyć się każą..Boże, Boże. Trzeba się stąd wyrwać.
Ona i On poznali się ze sobą. Spotkali się, rozmawiali. Postanowił, że nie chce z nią być. Bo taka młoda i nie, nie w jego typie...
Rozpacz...
Otchłań rozpaczy...
Cierpienie wielkie...
A człowiek jak na złość żyje...
Skończyła lat 19. Oj starość zapukała do jej okna. Taka doświadczona przez życie się czuła. Fajkę za fajką paliła. Najlepszy smak świata. I tęskniła. Cholernie tęskniła. Tęsknota wypełniała ją całą, przelewała się przez nią, była nie do zatrzymania. A tamy nikt nie potrafił zbudować dla niej...
Dzień przed Wielkanocą spotkali się, spędzili wspólnie wieczór, noc prawie. Pili, bawili się, gawędzili jeden przez drugiego. On miał lat 25, ona te 19. Gdy noc chyliła się ku końcowi, oni na schodach siedząc obok siebie, rozmawiali. To była noc cudów, wiecie już, prawda? Bo na zawsze już jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś...
W dniu dzisiejszym (27 kwiecień) mija 13 rocznica ślubu naszego, choć to tak istotne dla nas nie jest. Ważne jest to, że trwamy. Zawsze razem, czy z wiatrem, czy pod wiatr...
Dzień przed Wielkanocą spotkali się, spędzili wspólnie wieczór, noc prawie. Pili, bawili się, gawędzili jeden przez drugiego. On miał lat 25, ona te 19. Gdy noc chyliła się ku końcowi, oni na schodach siedząc obok siebie, rozmawiali. To była noc cudów, wiecie już, prawda? Bo na zawsze już jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś...
W dniu dzisiejszym (27 kwiecień) mija 13 rocznica ślubu naszego, choć to tak istotne dla nas nie jest. Ważne jest to, że trwamy. Zawsze razem, czy z wiatrem, czy pod wiatr...
"Pyłem księżycowym być na twoich stopach,
wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku,
papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów,
ławką gdzie spoczywasz, książką, którą czytasz.
Przeszyć cię jak nitką, otoczyć jak przestwór,
być porami roku dla twych drogich oczu
i ogniem w kominku, i dachem co chroni
przed deszczem."
wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku,
papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów,
ławką gdzie spoczywasz, książką, którą czytasz.
Przeszyć cię jak nitką, otoczyć jak przestwór,
być porami roku dla twych drogich oczu
i ogniem w kominku, i dachem co chroni
przed deszczem."
Pięknie napisane.... nam mija w tym roku 20 lat ;-) Następnych pięknych lat Wam życzę ;-)
OdpowiedzUsuńWow, nie mogę uwierzyć czasami, że ten czas tak mknie..jak ekspres jakiś..gdzie on tak się spieszy? a człowiek to tak powoli chciałby wszystko kontemplować, prawda? zwłaszcza z najbliższą sercu osobą.. pozdrawiam serdecznie i także życzę wielu, wielu lat w zdrowiu i szczęściu :)
UsuńPiękna opowieść!
OdpowiedzUsuńSerdeczności z okazji rocznicy!
i prawdziwa:) dziękuję :)) za zyczenia takze dziękuję Kochana jesteś :)))
UsuńPiękna opowieść ze szczęśliwym finałem! Gratuluję Wam rocznicy i życzę wiele szczęścia i miłości na resztę życia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:))) mój zawsze wspomina tego małego brzdąca na nartach, którym byłam ja..gdzie by wtedy pomyślał, prawda? :D
UsuńW życiu najpiękniejsze jest to, że nie można go przewidzieć:-)
UsuńOt, i cała prawda w jednym zdaniu zawarta:))) Dziękuję*
UsuńJej ale pięknie to napisałaś! Aż mi ciarki przeszly! Życzę Wam dużo dużo szczęścia razem! Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję !!! Zwłaszcza za te ciarki :))) to już jest coś prawda? :D Dziękuję, mam nadzieję udźwignąć tyle szczęścia, które mi przesyłacie wszystkie :))) pozdrawiam cieplutko *** a mój we Francji pracuje:)) od 7 lat:)
UsuńWow! Co za niezwykła historia! Jak z książki... Jestem pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńEch, pewnie i Ty mogłabyś taką historię opowiedzieć, za każdym związkiem kryją się cudowne opowieści :))) Dziękuję za tak miłe przyjęcie tej historii, długo się wahałam czy w ogóle ją publikować...pozdrawiam*
UsuńWspaniałości dla Was ! Wznoszę kawą toast!! Niech TA miłość trwa !!
OdpowiedzUsuńGosia
To ja się dołączam, i stukam się z Tobą kawą...ale mrożoną :D Dziękuję za tyle pięknych zyczeń ***
Usuńpiękne.. wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy.. :*
OdpowiedzUsuńi prawdziwe...wiadomo, ze nie zawsze jest kolorowo, ale warto starac się i dbać o te najbliższą osobe:) pozdrawiam***
Usuńzaczełam czyta, przerwałam, śmiałam sie do łez z ffryzury - garnek, a później tekst mnie pochłonął. Jak miło, jak wspaniale, że się odnaleźliście...
OdpowiedzUsuńa dziękuję hhahaha:))) no tak szał tamtych lat - chyba wszyscy ten garnek na głowie mieli, ja także:) nieraz się zastanawiam jak to mozliwe, że takie rzeczy się wie od razu prawda? ***
Usuńps. tytuły te same, a napisałyśmy zupełnie każda o czymś innym :)
pozdrawiam *
Wspaniały wpis, przeczytane jednym tchem.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :*
Dziękuję! A mój jeszcze tego nie czytał, jestem ciekawa jego reakcji :D pozdrawiam *
UsuńNim się obejrzysz minie kolejne 13 lat... łap chwile! żyj nimi... doceń to co piękne i popraw to co fajne nie jest. Życie jest krótkie !
OdpowiedzUsuńSzczęścia, życzę Wam szczęścia :)
Dziękuję! Jak zawsze pięknie i mądrze to ujęłaś! I zamierzam dostosować się do Twoich słów. pozdrawiam serdecznie ***
UsuńPrzepiękna historia, Kasiu:) Pozdrawiam, Angela:*
OdpowiedzUsuńOjeju, dziękuję, dziękuję...nie wiedziałam, że ktoś z naszej mieściny mnie czyta:)) myślałam, że paru moich znajomych i to wszystko..a tu dostaję coraz to nowe wiadomości:))) dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie***
UsuńŻyczę Wam kolejnych lat pełnych szczęścia i miłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ***
UsuńPięknie opisane, taka miłość prosto z powieści:) Dużo tej miłości i szczęścia codziennego życzę na dalsze lata!:)
OdpowiedzUsuńBo miłość taka powinna być, prawda? choć nieraz w tej codzienności o tym zapominamy...dziękuję i pozdrawiam*
UsuńŻyjcie w zdrowiu, szczęściu i dostatku, a minie Wam 20 i 30 lat razem. Życzę Wam tego z całego serca ;-)
OdpowiedzUsuńzdrowie najważniejsze, na resztę mozna zapracować :)) wiesz, a ja z chęcią cofnęłabym się kilka lat wstecz..czas stanowczo za szybko mknie..dziękuję i pozdrawiam ***
UsuńFajna historia ze szczęśliwym zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńi w dodatku prawdziwa :))) dziękuję i pozdrawiam serdecznie*
UsuńWOW, pieknie, tak magicznie i niezwykle! Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję..choć i szarość dnia też nas dopada..pozdrawiam serdecznie*
UsuńPani każdy wpis, czyta się jak wciągającą książkę. Dobry autor - dobra książka. Gdy się post się kończy, zawsze czuję lekki niedosyt i chciałabym więcej, więcej i więcej :) A moi rodzice w sierpniu będą obchodzi 16 już :)!
OdpowiedzUsuńDo sierpnia daleko, ale sobie zapiszę i prześlę życzenia wirtualne dla rodziców Twych:)) Wiesz, tym komplementem sprawiłaś mi przeogromną radość..tym bardziej, ze mnie się wydaje, ze pisać nie umiem i do tego bzdury takie...jak to mówi moja przyjaciółka, mam zacząć wierzyć w siebie, ale to tak trudno czasami...
Usuńpozdrawiam Was :)))
Cudowna historia z happy endem.Czyż ta miłość nie jest piękna.A co nam zostało w tym ciężkim i zkomplikowanym życiu tylko się kochać i wspierać. Wszystkiego naj,naj lepszego w dniu rocznicy i abyście się kochali tak zawsze,a wzloty i upadki są zawsze w małżeństwie😘💋💐pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te słowa! A u Was ile to już lat minęło? pozdrawiam*
UsuńPiękna ta Wasza historia i ta Wasza miłość. Taki romantyzm to rzadkość. Ja jestem zupełnie nieromantyczna, chyba, ale takie opowieści powodują u mnie jakieś dziwne rozmarzenie :).
OdpowiedzUsuńMój stwierdził, że połowę pominęłam:))) to były czasy wielkich balang, dużo się piło, dużo się śmiało i dużo bawiło:))) czasami choć na jedna imprezę chciałabym wrócić:))
Usuń