21 sty 2015

Nastała cisza

jak makiem zasiał...


"W ciszy two­je ser­ce znaj­dzie od­po­wie­dzi, których ro­zum zna­leźć nie potrafi."

Ten dzień do bardzo, ale to bardzo, wyczerpujących należał. W Starszą wstąpiło niewiadomo co, a "pyskówką" na wyżyny się dziś wzniosła. Wielkie brawa, jak tak dalej pójdzie, to niedługo latać zacznie. Na miotle. Młodsza nadal chora, a matka, czyli ja, wspaniałomyślnie dzień jej poprzestawiała. Tu przejażdżka autem, tam wizyta u lekarza, gdzie dziecię me drzemkę sobie ucięło.Wieczorkiem mały wyjazd do Maca, dla Starszej. W trakcie podróży Młodsza kolejne zaśnięcie zaliczyła. I w efekcie sama sobie urządziłam, na własne życzenie, dzień jak z bajki. Ale takiej koszmarnej. I zamiast wieczorkiem mieć spokój, zasiąść sobie do pisania, bo pomysłów tyle, że trzy głowy nie pomieszczą. Zamiast pić ciepłe kakao, zagryzać bagietką i patrzeć jak ten nasz pająk, na tym suficie, w rogu pajęczynę tka. Zamiast przeprowadzić rozmowę ze Starszą, takie wiecie, babskie pogaduchy wieczorne. No cóż, zamiast tych przyjemności moich wieczornych, miałam niezły bigos w domu. Bo Młodsza, przestawiwszy sobie godziny w rozregulowanym ciele, pójść spać za żadne skarby nie chciała. Owszem, zmęczona była nieziemsko, ale nie przeszkadzało jej to w hucznej zabawie, przeplatanej co jakiś czas, co by za nudno matce nie było, płaczem i marudzeniem. Plus dający o sobie znać co jakiś czas bolący brzuszek. 


Jak ja dziś narzekałam słowami, których tu przytaczać nie będę, to aż jasna cholera ciemna się zrobi. Zwieńczyłam to płaczem w karczek Młodszej, a dokończyłam w poduszkę. Bo człowiek po tych nockach nieprzytomny, a w dzień też sam bez pomocy, a Młodsza to tylko z mamą, inaczej ryk histeryczny. A tu obiad trzeba zrobić, i mieć nadzieję, że Mała zje choć odrobinę, bo przecież bez apetytu jest. Starszej pomóc, bo czegoś tam nie wie. I pranie samo się nie powiesi, a ta lepiąca podłoga nie wyczyści się sama. Jakoś musiałam sobie ulżyć, no i płacz pomógł. I akurat Młodsza zasnęła. Jest już dobrze. Ale nigdy więcej takich mądrych pomysłów mieć nie zamierzam.

Odpoczywam sobie teraz w ciszy błogiej i spokoju, jaki nastał w domu mym. Piszę, rozmyślam, przeglądam internet. I natknęłam się na tę śliczną dziewczynkę. Na imię jej LILKA. Taka mała Lilunia. Uwagę mą zwróciła tą śliczną twarzyczką. I imieniem, bo Starszej imię drugie brzmi Lilianna. 
A podobna ta Lilka do Róży mej, obie takie kochane pućki. Tylko jedno je różni. Moje dziecko to żywe srebro, wszędzie jej pełno. I dane mi jest patrzeć jak rośnie, rozwija się, jak nabywa przeróżne umiejętności. Jak śmieje się, aż wszystkie perełki jej widać i płacze, a łzy jak grochy płyną po policzkach. A Lilka? Lilka nie biega, nie tańczy, nie śpiewa, nie śmieje się i nie płacze. Nawet nie mruga. Bo tak zdecydowali lekarze, partacząc jej pojawienie się na świecie. W wyniku tego Lilka uległa straszliwemu niedotlenieniu. Nie tak miało być...

Płacz dosięgnął mnie po raz wtóry w dniu dzisiejszym. Nad własną głupotą. Czym jest moje zmęczenie, i ten jeden wybity z rytmu dzień? Czy dzidziuś taki jak Lilka uświadomić ma mi, jak wiele posiadam - zdrowe dzieci? Przecież nie ma nic ważniejszego od tego, a człowiek o tym tak często zapomina. I wojne toczy o byle głupstwo. Jakby ta klejąca podłoga taka ważna była i ten jeden wieczór w ciszy nie spędzony tragedią wielką był.

Nie będę pisać, co przeżywają rodzice Liluni, bo nie wiem. Mogę się jedynie domyślać ogromu ich bólu. I marzenia, że oni by za tą lepiącą podłogę pół życia oddali. Bo to by ich dziecko ten sok rozlało...
Jej rodzice walczą, walczą o sprawiedliwość dla Lilki i w jej imieniu. Lilkę, Małą Bohaterkę, zna już prawie cała Polska. Ja ze swej strony zapraszam Was do kupa pięknego kalendarza, taka mała cegiełka z Waszej strony:
Znając moje upodobanie do kalendarzy, powiem Wam, że też zakupiłam.
Cieszmy się z tego co mamy, bo może przyjść taki czas, że mieć tego nie będziemy... I kiedy będziemy się z tego cieszyć?




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę , a zwłaszcza za poświęcenie kilku minut na przeczytanie moich bzdur ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...