12 sty 2015

Ona taka jest

moja Młodsza...

"Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego pragnie."

Ona zawsze odkryta śpi. Kiedyś jeszcze próbowałam ją przykrywać,ale na nic się to zdało. Jak tylko poczuła pierzynkę, kocyk lub nawet pieluszkę, lekką jak piórko, od razu odkopywała się z tego. A czasami i wybudzała ze snu...
Nie otulam jej już. Zakładam po prostu ciepłą piżamkę i skarpetki na stopy. Takie pulchne, grubiutkie, apetyczne.


Tę pastę, co jej nakładam na szczoteczki (bo do wyboru ma ich kilka), zawsze zjada. I o dokładkę prosi. Po kilka razy.
W tej kwestii doszłyśmy do jako takiej ugody. Tę pastę (Elmex od zawsze) nakładam jej trzy razy, i koniec. Przyzwyczaiła się już do tego i w miarę bez protestów rytuał zjadania pasty odbywa się. Czasami tam jeszcze miauknie. Bo może Mama się złamie, i pyszną pastę nałoży raz jeszcze...
Brzuszek ją nie boli, a te 9 ząbków jako tako umyte są.
Jest w posiadaniu trzech smoczków (ostatnio dokupiłam jej czwartego). Kolory wybierała sama. Mężul nauczył ją pokazywać ile ich posiada i mówić słowo "trzy". W jej wykonaniu, jakże słodkim, brzmi to mniej więcej tak: "dziy, dziy, dziy" plus wymach pulchną rączką dla lepszego efektu.
Dumnie je nosi ze sobą. Po jednym w każdej rączce, i jeden w buzi. Gubi je też nałogowo. Pół biedy jeśli w domu, po dobrej godzinie szukania zguba się przeważnie znajduje. Gorzej jak na ulicy, w sklepie, w parku. I weź tu, człeku, odnajdź zgubę...Dobrze, że smoczki to wydatek niedrogi.
Dość długo nie reagowała na książki. Starsza w jej wieku już od dawna uwielbiała czytanie z mamą. Tak prawdę mówiąc, był to jedyny sposób na jej dziką naturę. Przy czytaniu uspokajała się.
A Młodsza nie. Nie chciała czytać, ani nawet oglądać...do czasu. Teraz przepadła za książkami, a dodam, że kolekcję mamy sporawą. Jak to zazwyczaj u bibliofila bywa...Posiada swoje książeczki, część zakupione przeze mnie, a część odziedziczone po Starszej. Ulubiona to "Pomidor", czytana po kilkadziesiąt razy dziennie.
Uwielbia też ściągać z półek, do których dosięga, moje książki. I, tu z dumą wielką pochwalić sie muszę, że żadnych nie niszczy. Za to potrafi je oglądać, może nie godzinami, ale z półgodziny na pewno. A przecież książek obrazkowych nie posiadam:) Ach, to słowo pisane. Nawet takich maluczkich przyciąga jak magnes.

Ten stetoskop, taki plastikowy, no nic specjalnego. Co to go ma po Starszej. Całymi dniami z zawieszonym na szyi chodzi. Jak tylko oczy otworzy, zaraz go na siebie zakłada. I tak z nim urzęduje, co jakiś czas przy okazji badając a to lalkę, a to książkę. Czasami i na mnie trafi, także obadana jestem dokładnie. Nie ma to jak własna, osobista pani doktor.
I tak zapisuję tu te Jej różne, zabawne pomysły. I zastanawiam się, patrząc na nią, o czym taki mały człowieczek myśli. Jakim torem te myśli podążają. Taki mały ten mój promyczek, a uczy mnie jak mam żyć. Jak powinno się żyć. A człowiek, stary taki, zdziadział już, i zapomniał, co w życiu ważne jest. I co się liczyć powinno. I Ona codziennie mi to pokazuje.

"Trzy rzeczy pozostały nam z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka."




6 komentarzy :

  1. Super post :) Cudowny ten Twój Promyczek! Dziewczynka z charakterem - lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, charakterek to mają obie. Zapraszam w odwiedziny, to sama się przekonasz:)

      Usuń
  2. Moja córka długo spała odkryta - szkoda czasu żeby z tym walczyć. Teraz ma prawie trzy lata i dopiero wreszcie zdarza się, że w nocy woła, że jej zimno i chce żeby ją otulić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to:) Moja pewnie ciepłokrwista po tatusiu :))) Bardzo dziękuję za komentarz, a Pani blog od dawien dawna czytam:)

      Usuń
  3. To dzięki FB tutaj trafiłam...dzięki Twojemu linkowi. A piszesz tak cudnie, tak poruszająco że bywać tu będę częściej i Bogu dziękuję, że wpadłam na pomysł blogowania by trafić na takich ludzi jak Ty :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kolejny raz w dniu dzisiejszym, popłakałam się... te słowa wiele dla mnie znaczą, bo chwilami myślałam, że może o inną epokę zahaczyłam, że takiego pisania to już nikt nie czyta..jak dobrze, że się pomyliłam. i dzięki twoim słowom, nie zaprzestanę blogowania. ściskam :)))

      Usuń

Dziękuję za wizytę , a zwłaszcza za poświęcenie kilku minut na przeczytanie moich bzdur ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...