23 gru 2014

Życzę Wam...

  spokoju, miłości i cierpliwości...

 "niech nam Bóg błogosławi, każdemu z nas.."

Od kilku dni rozmyślam. 

W domu rozgardiasz jakich mało. Mężul powrócił z wojaży, więc dom przewrócony jest do góry nogami. Ale już się dopasowaliśmy. Zabiera to zawsze kilka dni. Na wiele kompromisów trzeba się zgodzić, ale przecież tam, gdzie miłość, tam i rozwiązania się znajdzie.

 Młodsza też nie odpuszcza, rozwijając się w tempie ekspresu polarnego. Wszędzie jej pełno. Śmiech niesie się po mieszkaniu. Jeśli ma dobry humor, oczywiście. Bo i marudzenia też nam nie brakuje. I krzyków, bo mowy jeszcze nie opanowała. Ale czy dobry dzień ma, czy nie, nie ma to wpływu żadnego na jej ciągłe doświadczanie wszystkiego. Piec gorący? Ach, muszę dotknąć. A w tej szklance naprawdę jest woda? Ups, mama, wylałam. To wezmę gąbkę i posprzątam.
Jak tornado z pokoju do pokoju wlatuje i wylatuje, spustoszenie siejąc. Dosłownie. Przy takim okazie sprzątanie nie ma najmniejszego sensu. 

Starsza za to korzystając z nadmiaru czasu wolnego, z komputera nie wychodzi. Gra i gra. Na zapas zapewne. Wieczorami zaś książki ją pochłaniają. Lub filmy ogląda wtulona w tatę. Tęskni za nim bardzo.
I tak pichcąc obiad rozmyślałam, co Wam, moi mili, życzyć na Święta. I patrząc tak na ten chaos domowy, na te śmiechy, przekomarzania. Na te gonitwy Młodszej za Starszą. Na mężula, który stęskniony, tuli Młodszą. Na te ich rozmowy wieczorne ze Starszą. Na wieczny nasz nieporządek, pełny staroci i bibelotów, wyszpuranych na pchlich targach i w sh. Na bibliotekę, która ugina się pod ciężarem książek, a których ciągle przybywa. I nawet na tego szampana, który przywieziony dla mnie prosto z Francji, czeka cierpliwie na noc sylwestrową. Stojąc sobie pomiędzy globusem i roślinką moją. Taki wyniosły, taki spokojny.
I zerkając na ten mój jakże nieidealny świat, pełen usterek i rozterek, zdałam sobie sprawę, że przecież on jednak jest doskonały. Dla mnie. Dla mężą. Dla Starszej i Młodszej.
I już wiem, drodzy moi, czego pragnę Wam życzyć. Spokoju. Przede wszystkim. Spokoju, w tym naszym codziennym chaosie, w tej naszej codziennej gonitwie. Spokoju na tym świecie, który pędzi jak szalony niewiadomo dokąd. 
I aby to nasze życie przeżyć w zgodzie z samym sobą. I aby miłości w nim nie zabrakło. I tej cierpliwości. Dla dzieci, co psocą. Dla męża, który znowu te skarpetki pod łóżkiem zostawił. Dla rodziny, która czasami rozumie nas na opak. 
I na koniec zdrowia Wam życzę. Dużo. I to jest najważniejsze. 

 

"Nie wiem, czy planujesz ją przeczytać, choć mam taką nadzieję. Jeśli tak - zrób to w Wigilię. Wtedy magia działa najmocniej."


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę , a zwłaszcza za poświęcenie kilku minut na przeczytanie moich bzdur ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...