1 maj 2015

1 maja 1935

Byk...

"Żyje się tylko raz, lecz jeśli zrobi się to dobrze, ten raz wystarczy" 

Z dziecięcych lat to takie urywki pamiętam tylko...takie stop klatki jak na filmach..jakiś fragment wyrwany z całości dnia..nie wiadomo, gdzie i kiedy i jak go przypiąć...
Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że te migające sceny to same przyjemne i dobre wspomnienia...tak, miałam takie szczęście mieć cudowne dzieciństwo, skąpane w miłości i szacunku do każdego z nas...i nie, nie przelewało się w domu naszym. Choć nie. Stop. Oj przelewało się przecież często...niektórzy zwą to miłością...


Pamiętam, że rzadko się nudziłam jako dziecko. Jakoś tak było, że rodzice nie ingerowali zbytnio przy zabawie dzieci. Miałam przykazane, gdzie mogę się bawić i tyle..więc wyobraźnia nasza szalała...jakie człowiek zabawy wymyślał, to po prostu coś cudownego..i tak calutki dzionek aż do zmierzchu na świeżym powietrzu...Ale czasami nachodził taki dzień, gdzie nuda była bezbrzeżna. I zawsze wtedy mój tato przeganiał tę nudę. Naszą zabawą ulubioną było...wymyślanie krzyżówek. Od narysowania ich, poprzez hasła do odgadnięcia i jeszcze wszystko przecież pasować musiało...Mnie to wieki zajmowało, więc i tata w bonusie dostawał małą drzemkę przy tej zabawie...ach, i te jego udawania, że rozwiązanie krzyżówki takim problemem jest...teraz to wiem..bo wtedy taka dumna z siebie byłam, że tata głowi się nad rozwiązaniem. A on tylko fory mi przecież dawał, bo to ja miałam być szczęśliwa...
Oprócz krzyżówek graliśmy także w "państwa-miasta" i "statki".

Zawsze dziwiłam się mamie mojej, że lodów nie lubi, bo ja wręcz kochałam je..a jak postawili za autostradą budkę z napisem "lody włoskie" to mogłabym tam pod tą budką zamieszkać...tak, lody to był mój ulubiony posiłek (byłam wyjątkowym niejadkiem). Mama na lody za często nie pozwalała..zastanawiam się dlaczego..czy przez to, że sama ich nie lubiła, czy może ukryty cel w tym miała? bo jeśli od mamy usłyszałam stanowcze - nie! - to kurcgalopkiem do taty biegłam. A On zawsze! z czeluści kieszeni wydobywał upragnioną monetę i wręczał mi ją z uśmiechem dość szelmowskim, co by mama nie widziała...

A jak się szkoła zaczęła, to On, jako matematyk i fizyk, umysł wielce ścisły, jął mi tłumaczyć zawiłości matematyczne...ile bitew na tym polu rozegraliśmy, to tylko my wiemy...trudnym przeciwnikiem byłam. Wiecznie narzekająca, że nie tak, tato, tłumaczysz, bo pani inaczej mówi..i tak w kółko i tak bla, bla, bla. Na jego miejscu już dawno pierdykłabym te książki i zeszyty i na dokładkę po łbie bym moim dała...a On nie. Cierpliwie tłumaczył, choć pewnie wewnątrz się gotował ze złości... Po latach doceniam to dopiero...gdyby nie jego stoicki spokój, czy na maturze wybrałabym matematykę ustną do zdawania? czy moim ulubionym przedmiotem byłaby ona?. Choć bitew wiele stoczyliśmy, to On właśnie wygrał całą wojnę...dla mnie...

Taki był i jest mój tato.
Dziś kończy lat 20..z jakąś tam delikatną nadwyżką :D
Nigdy nie lubiłam składać życzeń, wydawały mi się takie przymusowe, a ja pod przymusem nie potrafię...dlatego ten post to mój prezent  i takie osobliwe życzenia dla Niego...

KOCHAM CIĘ TATO !

10 komentarzy :

  1. Pięknie napisałaś o swoim Tacie :). Wymyslaliscie krzyżówki? Świetna sprawa :). Potrafię sobie nawet wyobrazić to głowienie się Twojego Taty nad rozwiązaniami :)). CzuĆ Z tego wpisu i mimochodem z wielu innych wpisów, źe to człowiek wyjątkowy :)). Mam cichą nadzieję, źe jeszcze niejednokrotnie pojawią się tu wspomnienia Waszych przygód :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle Twoje słowa ukojenie niosą i radość..że to co robię, dobre jest :)) dziękuję Ci bardzo:) pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  2. Masz piękne wspomnienia z dzieciństwa. Wszystkiego najlepszego dla Twojego Taty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jak tak się zastanawiam, to tak...takich złych chwil jakoś nie było...no może później, jak nastolatką byłam i dałam rodzicom nieźle popalić, ale nawet wtedy starali się ze mną rozmawiać i nie krzyczeli wcale..tak jakby zostawili mi przestrzeń, abym sama zrozumiała co w życiu jest ważne..pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  3. Kasi Tatę znam w sumie z widzenia...W oczach ma taki spokoj i dobroc. Niedawno szłam z moja 7 -letnią córeczką,prawie na Niego wleciała,ktos inny mogłby sie zdenerwowac,ze nie patrzy jak biegnie,ale On tylko dobrotliwie sie uśmiechnął :) W takich ludziach wyczuwa sie to "coś" życzliwego. Życze Mu z całego serca zdrowia! A Kasi zazdroszcze,ze ma tak wspaniałego Ojca:) ! Piękny i bardzo ciepły post .....Mówmy bliskim ,choc od czasu do czasu jak mocno ich KOCHAMY :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...dziękuję za te słowa, kochana jesteś ....

      Usuń
  4. Wzruszające. Masz wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa. Oczywiście wszystkiego co dla Twojego taty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak to mówię - rodzice mi się udali :) choć nieraz na nich "psioczyłam" jak czegoś zabraniali :) Tato zażądał spisania wszystkich życzeń od Was, oczywiście łącznie z tym, kto dane życzenia przesyła! I dopytywał się czy kogoś zna :D Nadal chyba jest w szoku :))) pozdrawiam*

      Usuń
  5. Ech, Wężowy Pamiętniczku, też pamiętam te wieczory spędzane nad zadaniami z fizyki z moim Tatą... i zawsze używał jakiegoś innego sposobu niż te z lekcji... pamiętam też, jak pomagał mi przy pisaniu wypracowań, podsuwał filozofów: a może Sartre'a użyjesz, a może Feuerbacha, a może ten cytat, zobacz, byłby idealny! Gdyby nie on, na pewno nie wybrałabym drogi translatorskiej - i cieszę się nią każdego dnia! Piękne życzenia! Cieszę się, że trafiłam tu jakimś zawiłym tropem :) Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mój tata fizyk i matematyk znał tyle wzorów i sposobów, a nigdy tego od pani z lekcji..:) ale się złościłam. a znów cytaty to domena mamy - polonistki. Po niej do dziś mam zamiłowanie do wyszukiwania przeróżnych perełek:) no i miłość do książek! pozdrawiam także!

      Usuń

Dziękuję za wizytę , a zwłaszcza za poświęcenie kilku minut na przeczytanie moich bzdur ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...